Niespodziewana wizyta

W poprzednią sobotę wieczorem (25 stycznia) Maciek miał pojechać na lotnisko po kolegę z pracy (pana w średnim wieku). Wspomniał mi o tym dzień lub dwa wcześniej, mówiąc, że ze względu na późną porę (przed północą), ten kolega nie będzie mógł się dostać do swojego mieszkania i ewentualnie by u nas przenocował.

Koncert w szkole w Lye

W ostatni czwartek postanowiłam wybrać się na koncert, który odbywał się w auli tutejszej szkoły w Lye. Dowiedziałam się o nim z ulotki wrzuconej do naszej skrzynki na listy. Wystąpić miały dzieci z zespołu Lye Skulekorps oraz zespół dorosłych muzyków Bryne Musikkorps.

Pierwszy spacer po Lye

Dzień po wyjeździe Taty i Kacpra skorzystałam z pierwszego dnia słonecznej pogody, i podczas gdy Maciek był w pracy, postanowiłam pozwiedzać Lye. Przede wszystkim chciałam znaleźć dojście z mojej części miejscowości do mostu dla pieszych nad główną ulicą, łączącego górne Lye z dolnym.

Przeprowadzka

Kilka dni minęło od ostatniego wpisu. Czas opisać samą podróż i przeprowadzkę.

Pożyczyliśmy od mojego szwagra Piotrka służbowy samochód, w którym udało się zmieścić skrzynię od harfy (z harfą w środku), kanapę, drugą harfę, rower, szafkę, naczynia, książki, nuty, płyty, ubrania, buty i wszystkie inne drobiazgi składające się na mój dobytek. Razem z Tatą i bratem Kacprem wyruszyliśmy z Lublina w sobotę ok 1 w nocy.